czwartek, 7 czerwca 2012

Lilongwe (stolica / capital city)

Took the Axa coach to Lilongwe - probably the only bus type in Malawi that leaves according to a timetable and not when all the sitting and standing places are taken. This bus also has only three stops (instead of stopping in every village).Thanks to these qualities my journey lasted only 5:30 hours instead of 12 hours spent on the same route with another bus type.

Arrived in Lilongwe too early to go directly to my host. Didn't have any plan for the day (and couldn't consult my guidebook because gave it to friends in Mzuzu), but asked a Malawian co-traveller named Yamikani (meaning of his name: praise) for ideas of passing half a day in Lilongwe. This turned out to be a great idea because he offered me his company and we spent a nice afternoon chatting at his place.

Now I arrived at my host's place and enjoy a relaxed evening at a house of three German volunteers. How refreshing is it to speak German and to be able to express myself precisely!



Lilongwe zza szyby matoli. Matole to rozpadające się minibusy. Na zdjęciu widzimy popękaną przednią szybę. Do tego samochodu wchodziło się przez odsuwane drzwi, które się nie zamykały (tzn. konduktor musiał je ciągle dosuwać, bo się rozsuwały w czasie jazdy). Konduktorzy muszą mieć wielką sprawność fizyczną: w środku często jest tylu pasażerów, że konduktor nie może nigdzie usiąść, więc wisi w drzwiach, jednocześnie próbując je dosunąć. Na domiar złego konduktor ma jedną dłoń zajętą kurczowo trzymając gruby plik banknotów (opłaty za przejazd), a samochód często rusza zanim drzwi zostaną zasunięte. Obserwowałam jego akrobacje ze ściśniętym sercem, bojąc się, że na którymś zakręcie wypadnie. Innym razem jechałam samochodem, który  miał dorobioną drewnianą kierownicę.


Lilongwe - stolica Malawi. Na zdjęciu jedna z dzielnic mieszkalnych. Gwoli sprawiedliwości dodam, że w centrum spotyka się również reprezentacyjne budynki. Np. jest budynek parlamentu, który jest ładnie odnowiony (a może nowy?) i  ma fantazyjną architekturę. Jest również centrum handlowe podobne z zewnątrz do europejskich centrów handlowych. Jest dużo zadbanej zieleni i zdumiewająco mało śmieci na ulicach jak na kraj, gdzie na ulicach prawie nie ma koszy na śmieci.

Lilongwe. Nie poszłam zwiedzać, bo miałam ciężkie pakunki, a wszyscy mówili, że nie za bardzo jest tu co zwiedzać


Szkoła o pięknej nazwie. Żałuję, że nie zdążyłam sfotografować jeszcze piękniejszej ciężarówki z napisem "Siku transport"


W gościnie u niemieckich wolontariuszy. Gramy w duraka - rosyjską grę w karty, nie wiedzieć czemu popularną w Niemczech (pod rosyjską nazwą "durak")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz